Treść artykułu

Kibice dopingują swoją drużynę piłkarską, w tle piłkarze rozgrywający mecz na stadionie.

Życie kibica. Z Legią w sercu

Kiedy prawie 30 lat temu, siedząc z tatą w samochodzie, usłyszałem z daleka jakieś dziwne okrzyki, nie wiedziałem, że właśnie zaczyna się bardzo ważny rozdział mojego życia. Rozdział związany z Legią Warszawa.

Wówczas, będąc kilkuletnim chłopcem, dziwiłem się śpiewom w rodzaju „Hej! Legia gol!” i okrzykom „Jeszcze jeden! Jeszcze jeden!” – po tym, jak legendarny Leszek Pisz zdobył bramkę z rzutu wolnego. Tata wytłumaczył mi, czym jest Legia, opowiedział o własnej przygodzie piłkarskiej, bo był związany z klubem, który jest dumą i wizytówką stolicy. Jego opowieść bardzo mnie zaciekawiła. Nie długo później wybraliśmy się razem na stadion.

Finał Pucharu Polski – niezapomniane wspomnienie

Pamiętam jak dziś tamten dzień. Był to mecz o Puchar Polski z GKS Katowice. Wtedy po raz pierwszy poczułem atmosferę trybun. Włączyłem się w żywiołowy doping. Zdarłem gardło, wykrzykując „Legia! Legia!”. Mecz odbywał się jeszcze na starym stadionie, który miał swój niezapomniany klimat, ale nie było na nim udogodnień dla osób z niepełnosprawnościami. O audiodeskrypcji nikt jeszcze wtedy w Warszawie nie słyszał. Brakowało wind. Na niewygody narzekali nawet sami piłkarze. Kiedy na początku lat 2000 nieśmiało wspominano o nowym stadionie, jeden z bramkarzy powiedział, że jeśli on powstanie, będzie mu bardzo brakowało swojskiego grzyba na ścianach w szatni. Nienajlepsze warunki nie przeszkadzały jednak piłkarzom w wygrywaniu. We wspomnianym finale wygrali 2–0 i zdobyli puchar Polski, a ja powoli zaczynałem rozumieć, co to znaczy być kibicem i kochać Legię.

Nowy stadion, bez barier

Niewygodne przejścia, grzyb na ścianach i inne niedogodności skończyły się w 2010 r., kiedy to na Łazienkowskiej 3 zbudowano nowy piękny stadion. Dziś mogą z niego korzystać kibice z różnymi niepełnosprawnościami. Osoby z niepełnosprawnością wzroku mogą np. śledzić mecz z audiodeskrypcją. Wystarczy, że mają przy sobie telefon i słuchawki. Trzeba ustawić radio na częstotliwość 95,1 FM i słuchać bardzo dokładnego opisu tego, co dzieje się na boisku. Kibice z różnymi niepełnosprawnościami mają także prawo do darmowych karnetów na cały sezon. Wystarczy, że złożą odpowiedni wniosek w punkcie obsługi kibica.

Dodatkowo fan z niepełnosprawnością wzroku ma prawo do otrzymania karnetu dla osoby, która będzie mu towarzyszyć na trybunach w trakcie całego sezonu. Mamy także prawo do miejsca na stadionowym parkingu. Klub pamięta o osobach poruszających się na wózkach. Na trybuny mogą one wjechać windą, a mecz śledzić na miejscach znajdujących się bardzo blisko boiska. Nic więc dziwnego, że na Legię tłumnie przychodzą kibice z różnymi niepełnosprawnościami. Powołali oni też Stowarzyszenie Kibiców Niepełnosprawnych Legii Warszawa (SKN).

Kibice z sercem do piłki

Stowarzyszenie Kibiców Niepełnosprawnych Legii Warszawa to grupa ludzi, którzy skoczą za Legią w ogień. Są na każdym spotkaniu. Żywiołowo dopingują. Organizują także wyjazdy na mecze, kiedy klub gra w innym mieście. Taki wyjazd to niezapomniana przygoda, o czym mogłem przekonać się osobiście, jadąc na mecz pucharowy do słowackiej Trnawy.

Legia jako klub pokazuje, że bardzo poważnie traktuje fanów z niepełnosprawnościami. Swoimi działaniami umożliwia nam pełne uczestnictwo, na równych zasadach, we wszystkich pojedynkach warszawskiej drużyny. Stadion przy Łazienkowskiej to przykład miejsca, w którym bariery nie istnieją, no chyba, że od czasu do czasu popsuje się winda, ale to przecież może zdarzyć się wszędzie. Zapraszam was na mecze, warto dopingować Legię!

Filip Zagończyk

Fot. Unsplash