Treść artykułu

Dziewczyna bawi się z psem na zajęciach

Pies terapeuta − przyjaciel osób z niepełnosprawnością

Fundacja Dogtor została wyróżniona za swoją działalność w konkursie „Gdynia bez barier 2021”. Psy terapeuci z tej organizacji pomagają osobom z niepełnosprawnościami. O tym, jak się wybiera i szkoli czworonogi, a także jakie są korzyści z dogoterapii opowiada Magdalena Madajczyk, prezes Fundacji Dogtor.

Joanna Rodzewicz: Jakie cechy musi mieć pies, aby zostać terapeutą?

Magdalena Madajczyk: Przede wszystkim powinien lubić kontakt z ludźmi, mieć wesołe usposobienie i być łagodny. Musi też być podatny na szkolenia, a także powinien lubić przebywać poza domem. Zwierzak nie może być po traumatycznych przejściach, musi być stabilny emocjonalnie. Co więcej, pies powinien przekładać kontakt z ludźmi nad kontakty z czworonogami. Czasami pracujemy w grupie z kilkoma psami i powinny one wchodzić w interakcję z człowiekiem, a nie wybierać swoje towarzystwo.

Czy jakieś rasy są predysponowane do dogoterapii?

Tak naprawdę predyspozycja do bycia psim terapeutą zależy od usposobienia psa. W większości przypadków jako terapeutów widzimy labradory oraz goldeny. W fundacji mamy różne rasy, np. border collie, retrievery czy owczarki. Kiedyś pracował z nami owczarek niemiecki, szwajcarski, a nawet springer spaniel. Osobiście jestem aktualnie przewodnikiem czworonoga rasy owczarek szkocki krótkowłosy. W przeszłości zdarzało się, że tę rolę odgrywały też tzw. psy „wielorasowe”. Nie sposób wskazać konkretne rasy psów pracujących, ponieważ ważne są ich cechy osobnicze.

Jak wygląda szkolenie psa przewodnika?

Przyjmujemy na szkolenie zwierzęta młode, które mieszczą się w przedziale od ok. roku do drugiego roku życia. Na początku przeprowadzamy testy predyspozycji, tzn. czy pies nadaje się do takiej pracy. Jeśli zwierzak przejdzie egzaminy (test), to razem ze swoim opiekunem kierowany jest na szkolenie, które trwa ok. 12 miesięcy. Jest ono podzielone na etapy m.in.: szkolenie z zakresu podstawowego posłuszeństwa, praca z obcą osobą, umiejętność zabawy. Pokazujemy również, jak powinna przebiegać komunikacja właściciela z psem. Opiekun musi się dobrze porozumiewać ze swoim towarzyszem oraz go znać, tj. wiedzieć, jakie reakcje z czego wynikają, jakie są potrzeby psa, a także jak go zrelaksować. Sprawdzamy, jak pies zachowuje się w różnych miejscach. Ostatnim etapem szkolenia są zajęcia z osobami z niepełnosprawnościami. Jest na nich cały czas obecna asysta w postaci trenera i osoby, która przygotowuje zajęcia od strony merytorycznej. W trakcie szkoleń również opiekun psa nabywa wiedzę, bo tak naprawdę dogoterapia to praca duetu terapeutycznego (człowiek i jego zwierzę).

Jeśli wszystko idzie zgodnie z planem, to przewodnik razem z psem podchodzą do egzaminu. Gdy ukończą go pomyślnie, czworonóg otrzymuje certyfikat psa terapeuty. Musi on co roku, tak długo jak pracuje, odnawiać certyfikat i podchodzić do egzaminu, a także systematycznie uczęszczać na treningi.

Czy szkolenie to już cały proces nauki?

Przez cały okres swojej pracy w dogoterapii pies jest pod stałym nadzorem opiekuna, trenera a także lekarza weterynarii, gdyż musi być w dobrej kondycji zarówno psychicznej, jak i fizycznej. W naszej fundacji czworonogi pracują, jeśli pozwala im na to ogólna kondycja, do dziesiątego roku życia.

Kto korzysta z zajęć dogoterapii?

Podopiecznymi naszej fundacji są osoby dorosłe i dzieci z niepełnosprawnością. Zgłaszają się do nas różne placówki, np. środowiskowe domy samopomocy, szkoły specjalne czy organizacje zajmujące się osobami z niepełnosprawnościami.

Jak wyglądają zajęcia z psem terapeutą?

Dobieramy psa do podopiecznego. Na każde zajęcia opracowujemy scenariusz w taki sposób, aby spotkanie jak najbardziej odpowiadało potrzebom uczestnika. Tak, aby efekt terapeutyczny był jak największy. Musimy dostosować zajęcia do tego, czego potrzebuje podopieczny, a także wiedzieć nad jakimi deficytami należy popracować. Co więcej, prowadzimy różnorodne ćwiczenia. Na zajęciach musi się dobrze czuć zarówno podopieczny, przewodnik psa, jak i sam zwierzak. Spotkania odbywają się raz w tygodniu, czasem raz na dwa tygodnie. Trwają od ok. 40 min do godziny.

Jakie działania realizuje obecnie Fundacja Dogtor?

W tej chwili prowadzimy projekt współfinasowany ze środków Urzędu Miasta Gdyni. W ramach tego programu zajęcia są bezpłatne dla mieszkańców z orzeczeniem o niepełnosprawności.

Realizujemy też inicjatywę dotyczącą nauki dzieci w szkołach na temat bezpiecznych postaw wobec psa. Uświadamiamy najmłodszych, co robić, aby kontakt z czworonogiem był bezpieczny. Są to zajęcia odpłatne.

Jakie korzyści mają osoby z niepełnosprawnością ze spotkań z psim terapeutą?

Dogoterapia jest metodą wspomagającą i zazwyczaj podopieczni mają też inne różne terapie. Kontakt ze zwierzęciem daje dużo radości i pozytywnej energii. Wpływa na sprawczość, że ktoś jest za coś odpowiedzialny, ma na coś wpływ. Korzyści z dogoterapii odczuwane są zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej. Kontakt ze zwierzęciem naprawdę dużo daje. Pies nie ocenia, jest cierpliwy i wyrozumiały.

Ile psich terapeutów jest obecnie w Fundacji Dogtor?

Teraz mamy sześć psów, z czego cztery pracują, a dwa – to kandydaci. Jest nas aktualnie mało i chcielibyśmy, aby więcej osób zgłaszało się do nas jako wolontariusze, bo opiekunowie psów terapeutów prowadzą zajęcia z podopiecznymi w ramach bezpłatnej, dobrowolnej pracy. Mieliśmy nabór pod koniec 2021 r. i są psy, które wkrótce rozpoczną szkolenie w kierunku dogoterapii. Trzymajmy kciuki, aby wszystkie czworonogi je ukończyły. To, że pies przejdzie pozytywne testy nie oznacza, że zostanie terapeutą, ponieważ okres szkolenia jest naprawdę długi i może się zdarzyć, że ktoś tego szkolenia nie przejdzie.

Jaki był cel założenia Fundacji Dogtor?

Ja nie zakładałam fundacji, jestem drugim prezesem. Twórcą jest Marta Czerwińska – Lichnerowicz. Myślę, że powodem założenia organizacji była chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi, a także pasja, jaką jest praca z psem. Fundacja działa już od 20 lat.

Dziękuję za rozmowę.

Joanna Rodzewicz

 

Fot. Shutterstock