Treść artykułu

Zapalone świeczki stojące w rzędzie.

Zmarł Jerzy Płonka

17 września zmarł prof. dr hab. Jerzy Płonka, matematyk znany w Polsce i na świecie. Przez całe dorosłe życie był członkiem PZN, uczestnicząc często w społecznej działalności tej organizacji na rzecz niewidomych.

W młodości pracował w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym (wcześniej – Państwowym Zakładzie Dzieci Niewidomych) jako nauczyciel matematyki, a także śpiewu. Przez lata prowadził tam chór młodzieżowy, który występował również na zewnątrz w różnych imprezach, a także uczył zdolniejszych uczniów śpiewu solowego. Odegrał również bardzo ważną rolę w wychowaniu muzycznym młodzieży w w/w szkole, prowadząc liczne spotkania i pogadanki na tematy historii muzyki, jak również przez lata liczne pogadanki popularyzatorskie każdorazowo przed udziałem dzieci i młodzieży w koncertach, operach, operetkach i innych muzycznych imprezach organizowanych przez ten Ośrodek. Był wreszcie aktywnym uczestnikiem i inspiratorem licznych imprez turystyczno-krajoznawczych jako wielbiciel turystyki, a szczególnie gór, w tym głównie Tatr. Kiedy poświęcił się całkowicie pracy naukowej, osoby o tak szerokich możliwościach, zainteresowaniach, wiedzy i kompetencjach w ośrodku dla niewidomych zabrakło.

Pracę nauczyciela pojmował bardzo szeroko, gdy jakiś uczeń miał kłopoty z matematyką, znajdował zawsze sposób na wytłumaczenie zjawiska, zwłaszcza spraw z zakresu geometrii i stereometrii, aby pomóc uczniowi trudności rozwiązać. Kiedy zdawałem egzamin wstępny do liceum, egzaminatorka z matematyki zapytała, kto mnie uczył tego przedmiotu, że mimo braku wzroku mam tak dokładne rozeznanie w kształtach i charakterze figur geometrycznych oraz umiejętności w rozwiązywaniu zadań tekstowych i skomplikowanych działań. Profesor Jerzy Płonka umiał trafić do niewidomego ucznia choćby dlatego, że sam był niewidomy, a jednocześnie posiadał wyższe wykształcenie muzyczne oraz zamiłowania turystyczne, znalazł się w czołówce matematyków na świecie. Więcej danych można znaleźć w Internecie pod tym nazwiskiem.

Cześć jego pamięci!

Tekst: Jerzy Ogonowski