Treść artykułu

Dłoń trzymająca długopis, wypełniająca ankietę.

Raport NIK: Brak odpowiedniego wsparcia dla dzieci z niepełnosprawnościami

Dzieci z niepełnosprawnościami i ich rodziny nie mogą liczyć na łatwo dostępną i skuteczną terapię w ramach wczesnego wspomagania rozwoju – informuje Najwyższa Izba Kontroli w najnowszym raporcie. Źle zorganizowany system pomocy, zbyt późne i długo trwające diagnozowanie, brak współpracy między placówkami czy realizacji zaleceń z opinii – to niektóre ze wskazanych przez NIK problemów.

Wczesne wspomaganie rozwoju dziecka z niepełnosprawnością jest realizowane w ramach systemu edukacji. Ma za zadanie pobudzić psychoruchowy i społeczny rozwój dziecka od chwili wykrycia niepełnosprawności do czasu podjęcia przez nie nauki w szkole.

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła 26 placówek – publiczne i niepubliczne poradnie psychologiczno-pedagogiczne, przedszkola oraz specjalne ośrodki szkolno-wychowawcze. Jak wykazał raport, poradnie zbyt późno rozpoznają niepełnosprawność u dzieci. Około 70% opinii, stwierdzających potrzebę wczesnego wspomagania rozwoju, dotyczyło dzieci w wieku powyżej 3 lat. Tylko 19% z nich zdiagnozowano wcześniej. Co więcej, wciąż zdarza się, że niepełnosprawność jest rozpoznawana dopiero w wieku szkolnym. Jak podkreśla NIK, brakuje jasno określonego katalogu niepełnosprawności, które wymagałyby wspomagania rozwoju. Dodatkowo, ze względu na braki kadrowe w placówkach, czas oczekiwania na wizytę w poradni jest wydłużony (zwykle trwa od trzech do czterech miesięcy). Gdy dziecko trafia w końcu do specjalisty, to także nie może liczyć na szybką diagnozę. Wynika to z długiego oczekiwania (od czterech miesięcy do nawet trzech lat) na wyniki badań przeprowadzanych w poradni lub innych ośrodkach. Wydanie opinii o konieczności wczesnego wspomagania rozwoju dziecka utrudniają również formalności takie, jak: gromadzenie zaświadczeń od lekarzy specjalistów czy orzeczeń o niepełnosprawności dzieci.

Kolejnym problemem jest mała aktywność lekarzy rodzinnych i pediatrów w wykrywaniu niepełnosprawności, a także utrudniona współpraca z rodzicami. Przeszkodą są także nieodpowiednie warunki organizacyjne, uniemożliwiające prowadzenie wczesnego wspomagania rozwoju. W połowie skontrolowanych placówek wsparcie było niewystarczające – ograniczono jego godzinowy wymiar (właściwie do minimum, czyli czterech godzin, podczas gdy według rozporządzenia ma być to przedział od czterech do ośmiu godzin). A z tego wynika kolejny problem – brak realizacji w całości wszystkich zaplanowanych zajęć, zarówno z powodu nieobecności dzieci, jak i osób prowadzących terapię. Nie stosowano się również do zaleceń z opinii, nie organizowano pewnych form pomocy (np. terapii psychologicznej czy integracji sensorycznej), a niektóre placówki (68% w latach 2015–2017) nie wykorzystywały wszystkich przysługujących im środków.

Niestety, brakuje współdziałania między placówkami udzielającymi pomocy dzieciom niepełnosprawnym i ich rodzicom. Nie ma wymiany informacji o dziecku i jego potrzebach pomiędzy np. poradniami pedagogiczno-psychologicznymi a podmiotami leczniczymi i instytucjami opieki społecznej. Nie wprowadzono jeszcze uregulowań prawnych zobowiązujących do takiej współpracy wszystkie te podmioty (należące do różnych resortów).

Najwyższa Izba Kontroli skierowała wniosek do Ministerstwa Edukacji Narodowej o nowelizację ustawy Prawo oświatowe, o zapisy pozwalające na poprawę spójności działań terapeutycznych podejmowanych w odniesieniu do dzieci z niepełnosprawnościami w różnych placówkach oświatowych – oraz wystosowała liczne wnioski do samorządów lokalnych, odpowiadających za finansowanie wczesnego wspomagania rozwoju dziecka.