Czy Polska jest dostępna?
Obecnie coraz więcej miejsc pożytku publicznego jest dostosowanych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Dostępność architektoniczna staje się normą, a nie przywilejem. A jak wygląda dostępność w Polsce? Jak wypadamy na tle innych krajów europejskich?
W Polsce już od 25 lat sukcesywnie wzrasta liczba seniorów. Z prognoz GUS-u wynika, że do 2030 r. będą oni stanowić prawie 30 proc. ludności naszego kraju. Osoby starsze często borykają się z różnego rodzaju niepełnosprawnością ruchową. A nie jest to jedyna grupa osób ze szczególnymi potrzebami. Z tego powodu przestrzeń publiczna powinna być dostosowana do seniorów, dzieci, osób z niepełnosprawnością wzroku, słuchu, ruchową i umysłową. Każdy powinien mieć równy dostęp do informacji, usług i udogodnień.
Jest dobrze, ale może być lepiej
Miejsca użytku publicznego stają się coraz bardziej dostępne w naszym kraju. Zaczęto likwidować bariery architektoniczne w już istniejących budynkach, a nowo powstałe tworzy się już z myślą o zasadach projektowania uniwersalnego. Jest coraz mniej stromych podjazdów, a niektóre placówki są wyposażone w informacje głosowe lub dotykowe, które pomagają osobom z niepełnosprawnością narządu wzroku w samodzielnym poruszaniu się. Mimo to wciąż można zrobić więcej. Inspiracji warto szukać w państwach, które mają większe doświadczenie w tym temacie.
Z jakich krajów brać przykład?
Warto przyjrzeć się Szwecji. Osobom niedosłyszącym przysługują tam aparaty słuchowe i lampy sygnalizacyjne do domowego użytku, a niesłyszącym – tłumacz języka migowego. W przypadku niepełnosprawności narządu wzroku można liczyć na magnetofony do odtwarzania nagranych książek i czasopism. Z kolei osoby z niepełnosprawnością ruchową mogą wypożyczyć wózek inwalidzki lub protezy, a osoby z zaburzeniami mowy – aparaty pomagające w mówieniu. Dodatkowo kraj ten sukcesywnie likwiduje wszystkie bariery architektoniczne. W Sztokholmie, który jest postrzegany jako najbardziej dostępna stolica świata, wprowadzono łagodne podjazdy, poręcze i udogodnienia na ścieżkach spacerowych, placach zabaw oraz w środkach transportu publicznego.
Spójrzmy teraz na naszych zachodnich sąsiadów. W niemieckich miejscach użytku publicznego funkcjonują oznaczenia „Barrierefrei” (czyli „brak barier”) informujące o tym, że dany obiekt jest przystosowany do osób z niepełnosprawnością. Większość zabytków także jest dostępna dla wszystkich. Z kolei Wielka Brytania może pochwalić się specjalnymi wózkami w sklepach, które pozwalają wygodnie poruszać się podczas zakupów osobom starszym lub z niepełnosprawnością ruchową. Niektóre sieci wprowadzają także tzw. ciche godziny, w czasie których można zrobić zakupy bez muzyki i rażącego światła. Co ciekawe, takie rozwiązanie funkcjonuje w niektórych sklepach także w Polsce (np. w sieci Empik).
Docenione starania
Mimo że w Polsce dalej jest wiele do zrobienia w kwestii dostępności, nasze starania zostają docenione, m.in w konkursie Access City Award organizowanym przez Komisję Europejską we współpracy z Europejskim Forum Niepełnosprawności i Europejską Platformą Osób Starszych. W 2020 r. Warszawa zajęła w nim pierwsze miejsce jako najbardziej przyjazne dla osób z niepełnosprawnościami miasto europejskie. Z kolei w 2021 r. trzecia nagroda powędrowała do Gdyni. Wyróżniono także Poznań z racji dostępności usług publicznych w czasie pandemii.
Jak mówi Anna Żórawska, prezes Fundacji Kultury bez Barier: „Niezwykle cieszy fakt, że nasze starania są doceniane w Europie. Pokazuje to wyraźnie dobry kierunek, w którym podąża wiele polskich miast. (…) W porównaniu z państwami bardziej doświadczonymi w tej materii na pewno jest jeszcze dużo do zrobienia, jednak sytuacja z roku na rok wydaje się poprawiać”.
Fot. Shutterstock
oprac. DU/Centrum Komunikacji PZN