Treść artykułu

Dłonie położone jedna na drugiej.

Uzdrowiska na skraju bankructwa

Ośrodki Rehabilitacyjno-Lecznicze PZN w Ciechocinku („Eden”), Muszynie („Nestor”) oraz Ustroniu Morskim („Klimczok”) są zamknięte do odwołania, a dyżury pełnią w nich jedynie dyrektorzy – to jeden z wielu dramatycznych skutków pandemii koronawirusa.

W podobnej sytuacji jest wiele uzdrowisk w całej Polsce. 46 placówek z województwa kujawsko-pomorskiego, w tym ośrodek PZN „Eden”, wystosowało apel do premiera z prośbą o podjęcie kroków, które uchronią je przed bankructwem. Przedstawiciele sanatoriów wnioskują między innymi o wypłatę części środków NFZ i ZUS przeznaczonych na leczenie uzdrowiskowe, również tym podmiotom, które nie mają podpisanej umowy z NFZ. Podkreślają przy tym, że branża uzdrowiskowa to nie tylko same sanatoria, ale też setki firm współpracujących, dostarczających niezbędne wyposażenie i usługi, więc kryzys dotknie nie tylko same placówki. Poniżej zamieszczamy treść pisma.

Pan Mateusz Morawiecki

Prezes Rady Ministrów, Przewodniczący Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego

Szanowny Panie Ministrze,

jako przedstawiciele środowiska przedsiębiorców sektora uzdrowiskowego województwa kujawsko-pomorskiego, przy wsparciu samorządu naszej gminy i powiatu, apelujemy do Pana o podjęcie natychmiastowych działań na rzecz powstrzymania upadku 46 polskich uzdrowisk. Nasze województwo jest drugim w Polsce pod względem ilości łóżek uzdrowiskowych.

Jeżeli administracja państwa natychmiast nie podejmie konkretnych i zdecydowanych kroków ukierunkowanych na ten konkretny sektor, to w połowie kwietnia br. nie będzie już takiej potrzeby – co najmniej połowa szpitali uzdrowiskowych, sanatoriów, prewentoriów i przychodni uzdrowiskowych upadnie, a druga połowa zrobi to z końcem miesiąca! Naszym zdaniem środki ujęte w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na leczenie uzdrowiskowe w jakiejś uzgodnionej przez strony części powinny być wypłacane wszystkim podmiotom leczniczym prowadzącym uzdrowiskową działalność leczniczą, niezależnie od tego, czy mają podpisane umowy z NFZ i ZUS, czy nie. Wydłuży to oczywiście kolejkę do uzdrowisk, ale na pewno zrozumieją to pacjenci, wiedząc, że po zakończeniu epidemii będą mieli gdzie ·przyjechać na leczenie. Uważamy, że to nie jest wysoka cena za uratowanie polskich uzdrowisk

46 miejscowości uzdrowiskowych w Polsce to idąca w tysiące liczba podmiotów gospodarczych prowadzących działalność bezpośrednio- lub okołosanatoryjną. To blisko 100 tys. miejsc pracy bezpośrednio i pośrednio związanych z branżą uzdrowiskową i nawet trudna do oszacowania liczba kooperantów, kontrahentów i usługodawców. Spośród szpitali uzdrowiskowych szansę na przetrwanie mają jedynie te, które pozostają w zarządzie wielkich firm, administracji centralnej i może niektórych samorządów regionalnych. Reszta, a więc przeważająca większość rynku, stoi na krawędzi bankructwa!

Panie Premierze,

jest już prawie pewne, że marzec br. przyniesie zapowiedź fali upadłości w uzdrowiskach, a kwiecień rozpocznie się od kolejek naszych byłych już pracowników i mieszkańców naszych gmin w Powiatowych Urzędach Pracy. Dla nas, jako ich pracodawców i lokalnych samorządowców, przerażające jest również to, że od Kołobrzegu przez Ciechocinek po Krynicę-Zdrój pracy szukać będą wysoko specjalizowani pracownicy służby zdrowia. Ludzie, którzy nie mają central związkowych, nie przyjadą do Warszawy i nie podpalą opon pod Urzędem Rady Ministrów, żeby wystukać kilofami swoje żądania.

Sektor sanatoryjny to przeszło 800 tys. kuracjuszy kierowanych co roku na uzdrowiskowe leczenie stacjonarne i ambulatoryjne. W tym trudnym czasie chcemy mieć możliwość pozostawania w gotowości dla działań przewidzianych na czas pandemii. Stąd liczymy na to, że podmioty, które miały zakontraktowane usługi na rzecz NFZ i ZUS, z budżetu tych instytucji otrzymają bezpośrednią pomoc, np. w postaci wypłaty co miesiąc 1/12 wartości kontraktu przewidzianego na rok 2020. Nie pokryje to w całości kosztów stałych działalności, jednakże pozwoli na przetrwanie tego trudnego dla wszystkich okresu.

Wejście w życie wydanych przez Ministra Zdrowia przepisów, tj. Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 13 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego i Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 20 marca 2020 r. w sprawie wprowadzenia stanu epidemii, skutkujące zamknięciem obiektów działalności uzdrowiskowej, choć słuszne z medycznego punktu widzenia, spowodowało również uruchomienie efektu finansowej kuli śniegowej. Jeżeli w przeciągu najbliższych dwóch tygodni nie zostaną podjęte konieczne środki zaradcze, to jedną z ofiar koronawirusa będą również polskie uzdrowiska.