Treść artykułu

Pacjentka rozmawia z lekarką

Kobiety w kolejce do lekarzy

Kobieta na wizytę u endokrynologa czeka 11 miesięcy, na USG tarczycy pół roku. Na mammografię, cytologię i do ginekologa dostanie się w kilkanaście dni. To wyniki badań Barometr Fundacji Watch Health Care „Kobieta w kolejce” przedstawiającej wyniki dotyczące świadczeń dostępnych w ramach umów placówek z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Fundacja Watch Health Care w tym roku, po raz kolejny, przeanalizowała 75 świadczeń zdrowotnych z 13 dziedzin medycyny. Dla każdej z dziedzin losowo wybrano kilkadziesiąt placówek (od 28 w przypadku radioterapii po 67 dla położnictwa i ginekologii), do których dzwonili ankieterzy, by dopytać się o możliwość umówienia wizyty, badania, zabiegu bądź operacji.

Po przeanalizowaniu badań okazało się, że najdłużej kobiety muszą zaczekać na wizytę u:

  • endokrynologa − 11,0 mies. (było 7,3 mies.),
  • angiologa − 6,5 mies. (było 8,5 mies.),
  • chirurga naczyniowego − 6,4 mies. (było 8,0 mies.).

W nawiasie przedstawione są dane z ubiegłego roku.

Specjaliści, do których czas oczekiwania jest dłuższy niż 3 miesiące, to między innymi:

  • chirurg plastyczny − 6,3 mies. (nie chodzi tu o tzw. medycynę estetyczną a rekonstrukcje piersi) (było 4,1 mies.),
  • neurochirurg − 6,2 mies. (było 5,7 mies.),
  • immunolog − 5,4 mies. (było 5,3 mies.).

Najkrócej pacjentki zaczekają na wizytę u:

  • ginekologa − 0,3 mies. (było 0,7 mies.),
  • ginekologa-onkologa − 0,5 mies. (było 0,3 mies.).

Najdłuższy czas oczekiwania na badania diagnostyczne:

  • USG tarczycy − 6,1 mies. (było 5,7 mies.),
  • USG Doppler kończyn dolnych − 5,5 mies. (było 7,6 mies.),
  • badanie w kierunku 5 najczęstszych mutacji w obrębie genu BRCA1 u pacjentki potencjalnie obciążonej ryzykiem rozwoju dziedzicznego raka piersi − 4,5 mies. (było 7,4 mies.),
  • laparoskopia diagnostyczna − 4,4 mies. (było 3,6 mies.).

Najkrócej pacjentki zaczekają na:

  • mammografię − 0,3 mies. (było 0,1 mies.),
  • cytologię − 0,6 mies. (było 0,5 mies.).

Fundacja WHC podkreśla, że w ostatnich latach Ministerstwo Zdrowia znacząco poprawiło dostęp do innowacyjnych leków, jednak pomimo systematycznego wzrostu liczby dostępnych terapii skierowanych do kobiet, grupa ta wciąż boryka się z ograniczeniami w dostępie do innowacyjnego leczenia.

Źródło: Fundacja WHC